sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 15

20.07.2013;
Anglia, Londyn


     Obudziłam się w busie chłopców z głową na kolanach Harrego. Chłopak jeszcze spał w najlepsze, podobnie jak reszta. Ja w sumie też miałam ochotę jeszcze pospać, ale znając życie i tak bym nie dała rady, więc postanowiłam poszukać czegoś do zjedzenia. Kiedy znalazłam jakiś jogurt, usiadłam i zaczęłam go konsumować.
     - Hej ty już nie śpisz?- usłyszałam zaspany głos Hazzy, kiedy skończyłam jeść.
     - Tak. Przecież jest po dziesiątej.
     - Oj tam, oj tam- chłopak machnął teatralnie ręką, na co się zaśmiałam. Podeszłam do niego i delikatnie pocałowałam w usta.
     - Gdzie teraz jedziemy?- spytałam zauważywszy, że jeślibyśmy mięli jechać do domu, dotarlibyśmy tam już dawno.
     - Do Manchesteru. Jutro dajemy tam koncert.
     - Co? Trzeba było mi powiedzieć. Przecież my z Liv nie mamy ubrań- rzekłam trochę poirytowana.
     - Kupimy coś- Harry w ogóle się nie wzruszył tą wiadomością. Postanowiłam się trochę uspokoić.
     Wdech. Wydech.
     - A potem? Wracamy do domu, tak? - spytałam z nadzieją.
     - Potem jedziemy do Irlandii, gdzie wystąpimy w Dublinie, następnie do Paryża, Berlina, Wilna,  Moskwy, Sztokholmu, Rzymu i na koniec znowu do Paryża... Jak damy ostatni koncert, wrócimy na kilka tygodni do Londynu- mówił wyliczając miasta na palcach. Za każdym razem moja szczęka znajdowała się coraz bliżej ziemi, a oczy zaczęły wychodzić z orbit.
     - A- ale... my... mięliśmy jechać tylko do jednego miasta- zaczęłam, strasznie się jąkając.- Nie mam kasy żeby kupić tyle ubrań... Właściwie to ja mam tylko 20 funtów...
     - Spokojnie. O pieniądze się nie martw- Hazza pocałował mnie czule w czoło.
     - Nie chcę, żebyście za mnie płacili. Będę sprawiała problem. Przecież jest jeszcze Olivia.
     - Louis też jej będzie zapewne wszystko fundował, a jeśli chodzi o kasę, to nie masz nic do gadania- rzekł stanowczo, po czym się uśmiechnął. Głośno westchnęłam.
     - Jestem uwięziona- rzekłam z udawaną rozpaczą. 
     - Nie cieszysz się, że będziesz ze mną- Harry złożył usta w podkówkę.
     - Oczywiście, że się cieszę głuptasie- zbliżyłam się do niego, po czym stanąwszy na palcach delikatnie pocałowałam.- Umm... a w co ja niby mam się ubrać?- spytałam chłopaka zdając sobie sprawę z tego, że wciąż jestem ubrana w sukienkę, którą miałam wczoraj na koncercie.
     - Niedługo zatrzymamy się przed jakimś centrum handlowym... Znaczy jak dojedziemy do Manchesteru.
     - Hazzuś....
     - Co chcesz?- lokaty spojrzał na mnie podejrzliwie.
     - Oj, od razu "co chcesz?".. ja tylko...- sądząc po jego minie, nie kupił tego.- Pożyczysz mi z 30  funtów?- spytałam niepewnie
     - Na co?
     - Na buty- odparłam.
     - Mogę ci je kupić. Te 20 funtów zachowaj na czarną godzinę- rzekł uśmiechając się. Nie lubię jak ktoś  ma za mnie płacić, ale w tym wypadku nie mam wyboru.
     - Obiecuję, że ci oddam te pieniądze, albo... nie wiem... Jakoś ci się odwdzięczę- powiedziałam.
     - W sumie mogłabyś mi się odwdzięczyć...- przez jego ton głosu zaczęłam nabierać pewnych podejrzeń...
     - O niee!- zaprzeczyłam.
     - I tak cię kiedyś namówię- Harry uśmiechnął się łobuzersko po czym mocno mnie przytulił. Podniosłam wzrok by zobaczyć jego piękne zielone oczy i stając na palcach złączyłam nasze usta w pocałunku.
     Po jakimś czasie dojechaliśmy do Manchesteru. Stwierdziłam to po tym, że bus chłopaków zatrzymał się przed ogromnym centrum handlowym. Wysiadłam z pojazdu i zaczęłam rozglądać się dookoła.
     - Nie patrz na ceny kotku. Bierz co chcesz, ja zapłacę- usłyszałam głos mojego chłopaka, który objął mnie od tyłu w pasie.Kiwnęłam lekko głową, po czym wszyscy udaliśmy się w stronę centrum.
     Kilka godzin chodzenia po sklepach już wszystkich nudziło. Chłopcy łazili za nami, aż w końcu Liam, Niall i Zayn wrócili do busa. Zostaliśmy tylko w czwórkę. Wybrałam sobie kilka t-shirtów, spodni, spódniczek, sukienek, jakieś buty i bieliznę.
     - W końcu usiądę!- zawołał Harry kiedy znaleźliśmy się w busie.
     - W końcu się przebiorę!- powiedziałam równie głośno, na co oboje wybuchliśmy śmiechem. Wybrałam miętową koszulę, czarne legginsy oraz tego samego koloru nike [LINK]. - I jak?- spytałam pokazując się wszystkim.
     - Ślicznie- skomplementował mnie Hazza.
     - Mhm... Tak w ogóle gdzie teraz jedziemy?- spytałam spoglądając na godzinę. Dochodziła 14.00.
     - Do hotelu. Przecież gdzieś musimy nocować- rzekł Louis. Olivia siedziała mu na kolanach i przytulała do jego torsu, podczas gdy on ją obejmował. Ooo... Jak oni słodko razem wyglądają.
     - To teraz jakie pokoje? Mamy wziąć w trójkę z Zaynem i Niallem, a wy chcecie dwuosobowe?- zadał pytanie Liam, spoglądając to na mnie i Harrego, to na tą uroczą parkę...
     - Jeśli dziewczyny się zgadzają-  odpowiedział Lou.
     - Ja jestem za- usłyszałam głos Olivi, która na moment oderwała się od torsu swojego chłopaka... bo są razem prawda?
     - Ja też- uśmiechnęłam się do Lokatego.
     - Aww.. Tylko grzecznie mi tam- Zayn nie mógł oczywiście wytrzymać bez zbędnych komentarzy, przez co oberwał ode mnie butelką wody, która niefartem znalazła się w zasięgu moich rąk.


     Apartament mój i Harrego był duży... nie wiem po co. Nawet się nie rozpakujemy. A na wieczór chłopcy pewnie mają jakieś plany. Moim zdaniem wystarczył by nam pokój ze zwykłym dwuosobowym łóżkiem (albo dla bezpieczeństwa z dwoma jednoosobowymi), zamiast ogromnego pomieszczenia z różnymi zdobieniami i dekoracjami, w którym przeważały odcienie brązu i czerwieni, a łóżko wyglądało jakby miało pomieścić co najmniej czterech ludzi, a zaznaczam na recepcji mówili, że to pokój dla dwóch osób.
     - Wow- tylko tyle zdołałam z siebie wykrztusić podczas gdy mój chłopak położył nasze walizki na podłodze.
     - Podoba ci się?- spytał brunet obejmując mnie w talii.
     - Trochę duży ten pokój...- odezwałam się przypominając sobie, że jest przecież jeszcze łazienka.- W końcu to tylko jedna noc... Nawet się nie rozpakujemy, więc nie wiem, po co to wszystko, ale ogólnie ten apartament jest śliczny! Szkoda, że nie zostajemy tu dłużej- wyraziłam swoją opinię i obruciwszy się przodem do chłopaka musnęłam wargami jego usta.


***

Haja! Oto rozdział 15... Ostatnio za bardzo nie miałam weny, ani czasu żeby cokolwiek napisać.. więc dlatego tak długo, ale w końcu napisałam. Mam nadzieję, że się podoba. Proszę o komentarze ;* 

4 komentarze:

  1. Cześć ! Czytam twojego bloga i wciągam się we wszystko coraz bardziej! Chcę cię również zaprosić teraz do mnie ::) Może ci się spodoba!
    http://i-want-you-to-stay-one-direction-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. PER-FECT!
    Rozdział jest świetny.
    W sumie to chyba nawet nie mam co komentować XD
    HAZZ JEST ZBOCZONY XD
    I TO BARDZO
    Ale u niego i tak to normalne przecież XD
    Dziękuję, że zrobiłaś mi taki śliczny szablon ♥
    Czekam na next <3
    Pozdrawiam ♥

    http://imaginy-harrystylespoland.blogspot.com/
    http://happydayhappylovex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :))) Szkoda że taki krótki :'( czekam nn :)))))
    Wszyscy promują to ja też xdd http://in-pursuit-ofhappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Plis dawaj nexta , chcę go przeczytać jeszcze raz.
    to ja , wiesz kto Wiciu <3

    OdpowiedzUsuń