niedziela, 29 września 2013

Rozdział 7

     - Dobra! Jeśli ktoś zje mi... Albo wiecie co? Zrobię sobie płatki z mlekiem- westchnęłam zdenerwowana. Miałam już, odejść, ale zatrzymał mnie głos Harrego.
     - Zostań. Już będziemy grzeczni.
     - Na pewno?- uniosłam do góry jedną brew. Wszyscy przytaknęli.
     Rzeczywiście. Nikt się już do mnie nie zbliżył, więc mogłam w spokoju zjeść.
     - Tak właściwie to kiedy będzie ten film?- spytała w pewnym momencie Perrie.
     - Zaczyna się o 20.00- odparłam. Dziewczyna spojrzała na zegarek, który miała na lewej ręce, po czym wstała.
     - No to czas kończyć ognisko, bo nie zdążymy. Mamy tylko godzinę- powiedziała, a chłopcy w jednej chwili zaczęli zbierać talerzyki, sztućce i inne pierdoły. Ja natomiast poszłam odłożyć ketchup i musztardę, do lodówki. Tak właściwie to miałam odłożyć resztki, ale no cóż... Niall.
     Pół godziny później wszyscy siedzieli przed telewizorem. Ja, Pezz, Harry, Zayn i Louis zajęliśmy miejsca na kanapie. Reszta, czyli Liam i Niall musieli usiąść na podłodze, bo na sofie i tak już było nadzwyczaj ciasno.
     Niestety musiałam iść jeszcze do kuchni po popcorn. Leżał na blacie. Wsypałam go do miski i wróciłam do salonu.
     - A gdzie ja mam siedzieć?- zapytałam, widząc, że pod moją nieobecność, zdążyli się wygodniej usadowić.
     - Możesz usiąść mi na kolanach- zaproponował Harry. Zgodziłam się, po czym niepewnie do niego podeszłam i zajęłam "miejsce". Brunet objął mnie w pasie i oparł głowę na moim ramieniu. Film się zaczął a ja siedziałam sztywno, bojąc się wykonać jakikolwiek ruch. W oglóle nie mogłam skupić się na telewizji. Mój wzrok błądził po całym pomieszczeniu szukając drogi ucieczki. Czując oddech lokatego na mojej szyi, ten zapach... Nie wytrzymałam. Opuściłam towarzystwo pod pretekstem skorzystania z toalety. Skierowałam się do mojego pokoju. Gdy wreszcie tam trafiłam, padłam na łóżko. Musiałam się jakoś uspokoić, więc postanowiłam wziąć kąpiel. Zabierając piżamę udałam się do łazienki. Odkręciłam kurek, by napełnić wannę wodą i w międzyczasie umyłam zęby. Kiedy skończyłam, wanna była już niemal pełna. Zdjęłam, sukienkę oraz bieliznę, po czym ostrożnie do niej weszłam. Gorąca woda sprawiła, że moje ciało szybko zmieniło kolor na czerwony, ale mi to nie przeszkadzało. Zanurzyłam głowę i zaczęłam liczyć na jak długo potrafię wstrzymać oddech. Po kilkunastu sekundach musiałam się wynurzyć, aby nabrać powietrza do płuc, ale po chwili powtórzyłam poprzednią czynność... i tak parę razy.
     Zanim wyszłam, umyłam jeszcze włosy. Niechętnie opuściłam wannę i ubrałam piżamę. Susząc moje kudły, jakoś mi się nie spieszyło. Już nie zależało mi na filmie. Wręcz przeciwnie. Chciałam, żeby jak najszybciej dobiegł końca, a chłopcy wrócili do swojej willi.
     Jednak gdy zeszłam na dół, ku mojemu rozczarowaniu jeszcze tam byli. Spojrzałam na telewizor. Reklamy... W pewnym momencie Pezz się odezwała.
     - Cait muszę ci coś powiedzieć. Pewnie tata mówił ci, że niedługo wyjeżdżam do Rosji?- przytaknęłam.- Otóż razem z resztą Little Mix jadę 10 lipca, a twój ojciec teraz jest na Hawajach, więc do końca wakacji, a przynajmniej dopóki oni tu są będziesz musiała...
     - Co?!- krzyknęłam nie dając jej dokończyć.- Chyba nie mówisz, że mam z nimi zamieszkać?- spytałam już spokojniej.- Perrie ja ich prawie nie znam- dodałam, po czym wróciłam do pokoju zamykając drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku i obojętnym wzrokiem wpatrywałam się w okno. Nie płakałam. Skąd. Nie chciałam. Po co? Co mi to da? Zresztą nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Tyle, że ja nie chcę mieszkać z obcymi ludźmi. Może i zdążyłam ich trochę poznać, ale to niczego nie zmienia. To wciąż mężczyźni. Nie wiem co im po głowach chodzi...
     Ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Nie zareagowałam.
     - Caitlin proszę otwórz- usłyszałam głos Louisa. Podeszłam do drzwi i spytałam:
     - Jesteś sam?
     - Tak- otworzyłam i wpuściłam chłopaka do środka. Usiadł na łóżku, a ja obok niego.- Dlaczego tak bardzo nie chcesz z nami mieszkać? Rozumiem, że możesz nas nie lubić...
     - Nie o to chodzi. Lubię was- przerwałam mu.- Ale znamy się kilka dni. Dziwnie się czuję z myślą, że mam mieszkać w domu z piątką mężczyzn.
     - Mężczyzn? Serio? Jak poznasz nas lepiej, będziesz miała co do tego wątpliwości.- on wie jak poprawić mi humor.- Spokojnie z nami jesteś bezpieczna. Naprawdę- po tych słowach mocno go przytuliłam.
     - Ona będzie tam całe wakacje?
     - Tak, ale w międzyczasie przyjedzie do Londynu. Niedługo będzie premiera naszego filmu "This Is Us" i Pezz musi przyjechać bo idzie z Zaynem. Ju muszę zabrać Eleanor...
     - Musisz? Czyli nie chcesz?- przerwałam.
     - Ostatnio mamy kryzys... To już nie jest takie piękne jak kiedyś. Jak zobaczysz nasze zdjęcia robione niedawno... Widać, że ani ja, ani Elka nie jesteśmy szczęśliwi. Niestety nie możemy zakończyć związku do końca wakacji... Wszystko wina Modest.
     - Czyli z tego co rozumiem jesteście parą tylko dla mediów?
     - Tak. W życiu prywatnym jestem wolny- uśmiechnął się łobuzerko.
     - Ktoś z was ma jeszcze dziewczynę?
     - Nie. Liam chodził z Danielle Peazer, ale zakończyli związek. Nikt nie wie dlaczego.
     Znowu zaczęłam błądzić wzrokiem po całym pomieszczeniu, jakbym czegoś szukała. W końcu spojrzałam na Louisa.
     - Ale was też podobno nie będzie przez całe wakacje.
     - Zgadza się. Twój tata o tym wie. Powiedział, że jeśli to nam robi jakiś problem to mamy cię na ten czas zostawić w jakimś tym no...
     - Coś jakby schronisko?- przytaknął.- Nie wierzę- do oczu napłynęły mi łzy.
     - Spokojnie, nie zostawimy cię. Nie płacz- powiedział mocno mnie do siebie przytulając. Jak on mógł. Mój ojciec. On chciał mnie zostawić w jakimś schronisku, kiedy sam spędza wakacje na Hawajach? A co ja pies?! Uciekłabym przy pierwszej okazji.
     - To co ze mną zrobicie?- spytałam podnosząc wzrok.
     - Na koncerty i tym podobne będziesz jeździła z nami- uśmiechnął się przyjaźnie, po czym delikatnie mnie odsunął.- Nie pozwolimy ci zostać w tym... no w tym... Oj wiesz o co mi chodzi. Nawet Perrie powiedziała, że to absurdalny pomysł.
     - Dziękuję.


***

Wyjątkowo szybko dodałam rozdział, ale tak jakoś miałam wenę. Mam nadzieję, że się podoba ;)
Zapraszam do czytania i komentowania. 

7 komentarzy:

  1. Awww mjkdsnfckjdsnfv ojejeu dodałaś mmmm Harry ..... coś się szykuje ja to wiem harry vs louis ???? czekam nn <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęście... A co to jest?29 września 2013 13:59

    ten dodałaś tak szybko następny też ma być tak, albo szybciej ;3
    Naprawdę kocham twoje opowiadanie jest takie super

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje opowiadanie mnie powala czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny?
    Dodawaj więcej tego jak jest ubrana ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty dawaj nowy .!:***

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na nn! <333 superr rozdział Harry vs. Louis xp ;**

    OdpowiedzUsuń